Huk. Metaliczny, głośny, przeszywający – jakby wydobywał się z wnętrza planety. Taki dźwięk prześladuje Jessicę (fenomenalna Tilda Swinton) – atakuje ją podczas bezsennych nocy, zaskakuje w najmniej spodziewanych momentach jej podróży po Kolumbii. Ten dźwięk ją przeraża, ale również fascynuje. Czy postradała zmysły?… zobacz więcej
Huk. Metaliczny, głośny, przeszywający – jakby wydobywał się z wnętrza planety. Taki dźwięk prześladuje Jessicę (fenomenalna Tilda Swinton) – atakuje ją podczas bezsennych nocy, zaskakuje w najmniej spodziewanych momentach jej podróży po Kolumbii. Ten dźwięk ją przeraża, ale również fascynuje. Czy postradała zmysły? Apichatpong Weerasethakul zaskoczył widzów festiwalu w Cannes niezwykłym, bardzo autorskim traktatem filozoficznym. Memoria to transcendentalna, hipnotyzująca podróż – opowieść o pamięci indywidualnej i zbiorowej (pamięci wszystkiego?), o tajemnym, niewidzialnym pomoście między teraźniejszością i przeszłością, o współczesnym świecie, który wydaje się wyhodowany, sztuczny i który łatwo można zainfekować (choćby wirusem). To film-sen, film-odyseja, unikalne doświadczenie zmysłowe, dźwiękowe i duchowe. To film, który pozostaje w widzu na zawsze. opis dystrybutora
"Memoria" to prawdziwy prezent dla wszelkich aspirujących adeptów filmoznawstwa. przeczytaj recenzję
O slow cinema zwykło się mówić, że to przeżycie dla publiczności lubiącej kontemplację, spowolniony rytm, intensywny ogląd zwykłych czynności, dystans i puste przestrzenie. przeczytaj recenzję
Najnowsze dzieło Weerasethakula to film-zagadka, której rozwikływanie pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Co do jednego można być jednak pewnym – to również unikalne filmowe doświadczenie. przeczytaj recenzję
Weerasethakul już po raz kolejny zachwyca swoim podejściem do mozolnej budowy metaforycznych znaczeń, unikając jak ognia dosłowności (a nawet „słowności”), kinowej dramaturgii i łatwych rozwiązań. przeczytaj recenzję
Wstrząsający finał, rozgrywający się praktycznie tylko w strefie dźwięku, ma siłę, aby na długo zostać w widzu, zasiać niepokój i ból. Mnie to kino jednak przede wszystkim... zmęczyło. przeczytaj recenzję
Weerasethakul często nie pozwala widzowi podążać za wzrokiem bohaterów. Nie widzimy tego, na co kierują wzrok, zamiast tego obserwujemy patrzące postacie, czasem spoglądające niemal wprost na nas. przeczytaj recenzję
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
NH21. Mam wrażenie, że Weerasethakul po prostu przemielił swoją twórczość i wybrał to, co mu się najbardziej podoba. Sporo odgrzewanego bełkotu, mniej dobra.