Jacek Dziduszko

Pomijając rozrywkową wartość filmu, „I Love You Phillip Morris” jest też dowodem na spore zmiany, które zaszły w Fabryce Snów na przestrzeni ostatnich kilku lat. przeczytaj recenzję

Warto zastanowić się, czy ciemna sala kinowa jest odpowiednim miejscem do obcowania z eksperymentem reżysera. przeczytaj recenzję

Przy wszystkich zaletach „Ondine” wypada, mimo wszystko, dość blado na tle najlepszych filmów Irlandczyka. przeczytaj recenzję

„Furia” najlepsza jest wtedy, kiedy na ekranie bryluje Gibson. przeczytaj recenzję