Filmy tragifarsa

Przeszukaj katalog

Zestawienie najlepszych i najpopularniejszych filmów w których występuje tragifarsa. Zobacz zwiastuny, oceny, oraz dowiedz się kto reżyserował i jacy aktorzy występowali w tych filmach.

Victor ma wkrótce poślubić Victorię, lecz na próbie zapomina przysięgi małżeńskiej, a przy tym niechcący podpala suknię przyszłej teściowej. Gdy ucieka do lasu, tam próbuje nauczyć się przysięgi. Gdy przepięknie wyrecytowuje przysięgę nieświadomy nakłada obrączkę na palec zmarłej panny młodej. Wbrew własnej woli zostaje zabrany pod ziemię, gdzie musi przybywać w towarzystwie zmarłych. Victor musi znaleźć sposób na to by się wydostać i poślubić swoją prawdziwą wybrankę...
Antyczna tragedia Sofoklesa, przeniesiona do zamieszkanego przez bezdomnych parku na dolnym Manhattanie, ma wymiar tragifarsy, okrutnej, ale i śmiesznej. W Tomkins Square Park drzemie na ławce Sasza (Jerzy Trela), rosyjski Żyd, malarz z Petersburga, zamknięty w sobie, milczący, wieczny uciekinier. Za chwilę pojawią się Portorykanka Anita (Anna Dymna) i Pchełka (Jan Peszek), cwaniaczek z Polski, epileptyk, mitoman, błazen, który z każdego nieszczęścia potrafi zrobić wygłup. Kiedyś byli normalnymi, inteligentnymi ludźmi, mieli swoje pragnienia i aspiracje. Teraz park i ta ławka to wszystko, co pozostało im z życia. Anita chce wyprawić godny pogrzeb swemu ukochanemu, który zamarzł w parku, i pochować go w osobnym grobie, nie we wspólnej mogile, gdzie bezimiennie grzebie się wszystkich bezdomnych. Za niecałe 20 dolarów Sasza i Pchełka podejmują się odnaleźć nieboszczyka. Jadą na Bron, odbijają po kolei wieka czekających na wywóz trumien,zabierają ciało. W parku wyprawiają stypę, w której z godnością uczestniczą zwłoki niby-Johna, bo dwaj przyjaciele omyłkowo wykradli innego trupa. Też był brodaty i w łachmanach, więc szalona nowojorska Antygona nie poznała, kogo zakopali pod ławką. Sasza jeszcze raz próbuje się zmobilizować, pójść do ambasady po wizę, Pchełka popisuje się swoją zaradnością, ale daremne są nadzieje na jakąkolwiek odmianę ich losu.
Zabawna, choć chwilami groźna tragifarsa ostrzegająca nas przed totalitarną ingerencją aparatu państwowego w kulturę. Drugi, po „Generale”, tekst Jarosława Jakubowskiego zrealizowany w Teatrze Telewizji. Do domu Jana, cenionego pisarza, przychodzi nagle nieznany urzędnik państwowy i w uniżony, lecz jednocześnie nie pozostawiający wyboru sposób przedstawia dyrektywę likwidującą polskie znaki diakrytyczne. Jan staje wobec wyboru: albo zgodzi się przyjąć nowe zasady i będzie mógł tworzyć dalej, albo pozostanie wierny ojczystemu językowi, ale przestanie istnieć jako pisarz i w konsekwencji straci stałe źródło dochodu. Tu nie ma miejsca na dyskusje i kompromisy. Trzeba podjąć decyzję ze świadomością, że w każdym wypadku będzie to decyzja zła. Autor w znakomity sposób szczególnej krytyce poddaje sposób komunikowania się ludzi w dobie dominacji zwięzłych wiadomości cyfrowych.


Żabusia

0,0
Słowa kluczowe

Proszę czekać…